Dotarliśmy. Droga przez granicę (szczególnie z walizkami) jest średnio przyjazna, ale da się żyć. Wszędzie tłumy, ale odprawa idzie sprawnie. Tylko to taszczenie się w górę i w dół z bagażami jest upierdliwe. Ale trudno - tak się wymyśliło, tak się ma. Hotel Tropical Inn - nic specjlanie wystawnego, ale przyzwoicie i w znośnej cenie. Troche na uboczu, ale niezbyt daleko od przejścia i centrum.
Następnego dnia spacerujemypo mieście - nic szczególnego, ale zawsze inaczej niż w Wawce :)
Po południu mamy samolot na Borneo.