Wracamy. Podróż koleją w Tajlandii jest dla nas fascynująca. Trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby wsiąść do odpowiedniego pociągu (bo zapowiedzi w językach obcych brak). Pociąg wjeżdżający na stację wywołuje galopadę sprzedawców wszystkiego, biegnących wzdłuż peronu - niezapomniany widok. Właśnie po to są podróże, aby zobaczyć takie obrazki. Przyglądamy się tym akcjom z niemym zachwytem.
Nasza pociecha wywołuje z kolei zachwyt miejscowych dzieci. Co i raz podchodzi któreś i zagląda małej w oczy oraz dotyka wlosów. Wprawdzia Gaba blondynką nie jest, ale na tle miejscowej dzieciarni faktycznie odstaje wyglądem.
Rano docieramy z powrotem do miasta o najdłuższej nazwie świata.