Po raz drugi w Kuala Lumpur. W sumie od 2005 roku miasto bardzo się nie zmieniło. Może na Petaling Street trochę mniej straganów - biznes przestał się opłacać? Zatrzymaliśmy się w hotelu 5th Elementh. Dobrze położony, ale porażka. Pokój obdrapany, brudny, śniadanie fatalne. Za tą cenę mogliby się trochę bardziej postarać. Obsmarowałam ich na tripadvisor. Jutro pociągiem ruszamy do Johor.